djkims3089.fotkoblog.pl

nie było mnie tu nie wiem...

opiszę weekend.

w sobotę od 15 do 20 sobie byłam na wolontariacie hyh.

później połaziłam ze znajomymi i na zespół JemDżem.

było mega. po 23 do domu

w niedzielę to od 8.30 na centrum  wolontariatu, o 10.30 wywieźli nas 16 wolontariuszy prawie na rondo na mierżączkę bo był tam wodopój. wyjaśnię. był bieg na 10km.

i ludzie biegli i po drodze łapali kubeczek z wodą. zakręcili z 300m dalej i wracali. bo tak jakby po 5km był skręt i biegli na metę. na początku ok było o 12 wyruszyli z centrum a 12.20 pierwsi zawodnicy biegli ale później ich się naroiło... jak już wszyscy przebiegli wylewaliśmy wodę bo kubeczków dużo zostało.

i jedna laska drugą niechcący oblała. no i sie zaczęła bitwa wodna. heheh. no i oczywko \byłam mokra, o 143 coś skończyliśmy. oddałam koszulkę. i sobie do domu pojechałam. później z klauduluka po 18 na kwadrat i na piwo z nią i kamilem. później ona gdzies poszla a ja się szlajałam z kamilem i parę minut po 21 wbiłam się w tłum pogujących ludzi na strachach. było epicko.

ja jeszcze nie trzeźwa poguję z resztą. dwa razy mnie podnosili bo prawie się przewróciłam.

pod koniec maćka z mojej klasy zauważyłam. normalnie cały czas za mną był i wgl ale się nie ogarnęłam. mówił że wisnia jest i po chodniku się kręci. poszłam ale wiśni brak.

szczegól. miał ze mną wbić ale tam mi obojętne. jutro z nim pogadam.

Dziś po 7 się przebudziłam. chciałam wstać, ale się przewróciłam i w głowie mi się kręciło. a do tego doszedł ból kręgosłupa

starty łokieć i parę siniaków.

bo ktoś mądry mnie wczraj z glana depnął...

i po 12 się obudziłam... i kręgosłup nadal boli. ale przynajmniej już mogłam chodzić.

i po 14 na miasto do bib lioteki. i z alicją połązić. kupiłąm sobie takie kolczyki śrubki.

no i widziałam boski skórzany płaszcz za stówkę. mrr. muszę go mieć.

lecę sobie

siemaaa.

a dziś miałam wolne bo egzaminy zawodowe. db że wolne heh, bo bym nie wstała hahh.

~Wiśnia